środa, 3 września 2008

Nie lubię...

Nie lubię, jak się bez powodu na mnie krzyczy, co dziś miało miejsce.
Nie lubię, jak biurokracja mnie przerasta i nie mogę tego przeskoczyć.
Nie lubię nie mieć czasu, a zdarza mi się coraz częściej.
Nie lubię planu lekcji, który jest, ale go nie ma.
Nie lubię śledzi w oleju z mojego sklepu.
Nie lubię ludzi naduprzejmych, i tych, którzy odwrócili się kiedy ich potrzebowałam.
Nie lubię powierzchowności, prostactwa, głupoty i materializmu.
Nie lubię dwóch lekarzy, jednej dyrektorki, i kilku osób jeszcze.
Nie lubię, jak mi piecyk gazowy nawali.
Pieczywa z nieokreśloną zawartością też.
A to co lubię, to reszta, i tego czego już nie ma i nie wróci...

I na końcu szpinak ląduje - tego też nie lubię...

4 komentarze:

shell pisze...

Szpinak lubię, ale powierzchowności i materializmu również nie. Chyba mam alergię na ludzi "lepszych", bo bogatych,a ich głupota mnie paraliżuje.

Anonimowy pisze...

A ja nie lubię nie lubić ;/



~Marzena

Ewka pisze...

Witamy Marzenę!

Anonimowy pisze...

Cicho! Uczę się komentować :D bo tu tych przycisków...Bóg wie z której strony to zajść.




~Marzena

Powered By Blogger