wtorek, 14 października 2008

Logika faceta

Celem wprowadzenia napomknę, że dziś z Kurką Łobuziarką byłam u lekarza. Pobolewał ją brzuch.
Przychodzę do domu z zakupioną nospą i skierowaniami na co się tylko da.
Rolada komentuje od razu całą chorobę:
- Bo jakby nie jadła tych słodyczy, chipsów w szkole i lodów po szkole, to by ją żołądek nie bolał.
- Ale ona NIC dziś nie jadła! - odpowiadam
- No właśnie mówię...

Kończę seans telewizyjny wyłączając pudełko, Miśce rzednie mina, z grymasem męczennicy udaje się w kierunku lodówki zażegnać rozterki wewnętrzne. Otwiera lodówkę, wyjmuje parówkę i cicho zacina
- No i skończyło się babce sranie...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Już wszystko w porządku ? Mam nadzieję że tak. Pozdrawiam :)


S.L.K.

Powered By Blogger